10 pozycji seksualnych, które wyglądają groźnie, ale są zaskakująco wygodne

Nie wiem jak Ty, ale ja nie raz patrzyłam na jakieś zdjęcie z pozycji rodem z podręcznika akrobatyki i myślałam: „no nie, to trzeba być z gumy” – a potem okazywało się, że to jedna z najwygodniejszych rzeczy na świecie! Czasem to, co wygląda jak wyzwanie na „Mam talent”, w rzeczywistości daje niesamowity komfort i bliskość. A przecież właśnie o to chodzi w intymnych momentach – żeby było fajnie, wygodnie i bez kontuzji.

Dlaczego „groźne” nie znaczy niebezpieczne?

1. Wrażenie trudności to często tylko… ściema dla oka

Widzisz pozycję i od razu myślisz – „nie no, to chyba trzeba ćwiczyć pilates od podstawówki”. A potem okazuje się, że przy odpowiednim kącie nachylenia, poduszce pod biodrem i wsparciu drugiej osoby, jest wygodniej niż w klasyku z serialu „Sexify”.

Ergonomia w łóżku to nie moda, to must-have. Podpórki i kąty robią robotę lepiej niż fitness trener z YouTube’a.

2. Zdrowie, mięśnie i serducho w komplecie

Niektóre z tych pozycji angażują mięśnie tak delikatnie, że czujesz się jak po relaksującej jodze, a nie po maratonie. Inne pozwalają na rozciągnięcie pleców czy bioder – i to bez dźwigania ciężarów.

A co najlepsze? Te „straszne” pozycje często działają na psychikę jak dobra randka: zbliżają, uczą komunikacji i dodają pikanterii. Bez zbędnej spiny.

10 pozycji, które wyglądają groźnie – a są zaskakująco komfortowe

1. Odwrócony jeździec (Reverse Cowgirl)

Wygląda jak rodeo, ale spokojnie – masz wszystko pod kontrolą. Ty siedzisz plecami do partnera, on leży jak na urlopie – i nikt nikogo nie dźwiga. Poduszka pod kolana? Obowiązkowo. A jak dorzucisz do tego ulubioną playlistę – robi się z tego idealny wieczór.

2. Tylna z podpórką

Na pierwszy rzut oka: klasyka z filmów o wampirach. W praktyce? Opierasz się na łokciach, partner ogarnia resztę, a Ty tylko cieszysz się momentem. Zaskakująco wygodne, jeśli dodasz poduszkę pod biodra. Działa lepiej niż niejedna aplikacja do medytacji.

3. Most

Brzmi jak ćwiczenie z wf-u w podstawówce? Prawda, ale wersja „dla dwojga” zaskakuje. Biodra w górze, partner przed Tobą, a Ty czujesz się jak bogini fitnessu z TikToka. A mięśnie nóg następnego dnia dziękują za trening bez siłki.

4. Łyżeczka

Niby nic specjalnego, ale to właśnie ta pozycja jest złotym medalistą w kategorii: komfort i intymność. Leżenie na boku, zero ciśnienia, zero siłowania się. Idealna na spokojny, bliski wieczór – szczególnie po ciężkim tygodniu.

5. Na krześle

Brzmi mało seksownie? A właśnie, że nie! On siada, Ty siadasz na nim – i robi się z tego festiwal bliskości twarzą w twarz. Idealne, jeśli nie chce się nikomu stać czy klęczeć, a przy okazji można pogadać albo… pośmiać się z tej jednej dziwnej lampy nad stołem.

6. Sfinks

Leżysz na brzuchu, podpórka na przedramionach – trochę jak w SPA. On z tyłu, wszystko stabilnie, zero kombinowania. Świetne rozwiązanie na leniwe popołudnie, kiedy jedyne, co chcecie, to być razem – bez maratonów erotycznych.

7. Równowaga tyłem

Okej, wygląda jak scena z „Dirty Dancing”… Ale tak serio – trzymasz się, partner trzyma Ciebie, balansujecie i… zaskoczenie: działa! Nie trzeba siły jak na siłowni – wystarczy luz i dobra komunikacja. Śmiech gwarantowany.

8. Klasyczna z podniesionym biodrem

Niby zwykła „misjonarska”, ale poduszka zmienia wszystko. Nowy kąt? Nowe doznania. Zero napięcia w plecach. I można leżeć jak królowa.

9. Taczka

Tu przyznam – wygląda hardkorowo. Ale jeśli robicie to powoli i bez presji, to bardziej przypomina zabawę na basenie niż zawody strongmanów. A przy tym daje świetny widok i solidną porcję śmiechu (serio, próbuj nie chichotać!).

10. Na pieska z podparciem

Zamiast klęczeć jak na pokucie – opierasz się o łóżko albo ścianę. Partner ogarnia rytm, Ty masz swobodę ruchu. Jest wygodnie, jest intensywnie, jest dobrze.

Jak zadbać o wygodę w każdej z tych pozycji?

  • Poduszki to Twoi najlepsi przyjaciele – serio, lepsze niż Netflix.
  • Gadajcie! Komunikacja to podstawa. Jak coś boli – zmień, popraw, przerwij. To nie egzamin.
  • Tempo to nie wyścigi. Zacznij wolno, zobacz, co działa. Nikt nie rozdaje medali za czas.
  • Zadbaj o kręgosłup – szczególnie jeśli miałaś dzień jak z „Dnia świra”. Poduszka pod lędźwia potrafi zdziałać cuda.

Najczęściej zadawane pytania (czyli: zanim zaczniesz kombinować z taczką…)

Czy trzeba mieć super formę?Nie. Większość pozycji działa na zasadzie podparcia. Siłownia niepotrzebna!
A co z kontuzjami?Jeśli masz problemy z plecami – odpuść taczki i mosty. Postaw na boczne lub siedzące.
Początkujący dadzą radę?Jasne! Wszystkie te pozycje można modyfikować. Najważniejsze to słuchać siebie (i partnera).
A w ciąży?W II i III trymestrze świetnie sprawdzą się łyżeczki, pozycje boczne i wszystko, co nie uciska brzuszka.
Spala się kalorie?Tak, ale nie traktuj tego jak cardio. To raczej bonus niż plan treningowy.

Nie musisz mieć super rozciągnięcia ani dyplomu z akrobatyki, żeby spróbować czegoś nowego w sypialni. Wystarczy trochę luzu, dobrego humoru i zaufania. A jeśli któraś pozycja nie wypali? Też dobrze – przynajmniej będziecie mieli wspomnienie do śmiechu przy śniadaniu.

A więc – odważ się, eksperymentuj i przede wszystkim: róbcie to po swojemu. Bo w tej grze nie ma jednej dobrej odpowiedzi, są tylko dobre chwile.

Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Wróć na górę

Strona korzysta z plików cookies, aby korzystać z naszego portalu zaakceptuj - politykę prywatności.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close